Od jakiegoś czasu zastanawiałem się, pod jakim adresem umieszczać kolejne wersje językowe tej samej strony internetowej:
- domena.com, czyli każda wersja językowa pod tą samą domeną
- domena.com/pl, czyli każda wersja językowa pod innym katalogiem
- domena.pl, czyli każda wersja językowa pod własną domeną globalną
- pl.domena.com, czyli każda wersja językowa pod swoją subdomeną
Ostatnie wypowiedzi Matta Cuttsa na Google Webmaster Help i trochę doświadczenia wreszcie przyniosły jednoznaczną odpowiedź.
TinyLetter i letter.ly pozwalają na szybkie założenie i łatwe prowadzenie płatnego (dla subskrybentów) newslettera e-mailowego. To ciekawa koncepcja, której realizacją można uzupełnić serwisy WWW z aktualnościami, do których dostęp jest płatny. Gdyby chwilę pomyśleć, pewnie by się znalazło inne przydatne zastosowania.
Na samym letter.ly widać z kolei ciekawe zajawki: publikowane są tytuły wpisów oraz komentarze do nich, lecz nie same treści. Daje to pogląd, czy content jest interesujący, inspirujący lub kontrowersyjny, wspiera SEO i skłania ku subksrypcji.
Czy komentarze faktycznie dobrze wpływają na pozycjonowanie i odwiedzalność strony?
Okazuje się, że często przynoszą więcej szkód, niż korzyści...
Przez 5 lat prowadziłem bloga dla rozrywki. Z czasem zyskał on 10 tys. unikalnych odwiedzin miesięcznie... I ani drgnął przez kolejny rok!
Po przypadkowym wyeliminowaniu przyczyny oglądalność zwiększyła się dwukrotnie!
Jak już wspomniałem we wpisie "Dlaczego nie warto umożliwiać edycji komentarzy?", Google od niedawna przy ustalaniu rankingu stron bierze pod uwagę szybkość ich ładowania (w Google Webmaster Tools znaną jako Wydajność witryny).
Wciąż niejasne jest jednak, jak duży wpływ na pozycję ma ten parametr. Udało mi się uchwycić pewien moment w statystykach, który dokładnie pokazuje zakres tego czynnika.