Niedawno przeprowadzono ciekawą kampanię (The Humble Bundle), podczas której można było kupić pakiet gier komputerowych za dowolną cenę. Dotychczas takie próby podejmowano tylko z utworami muzycznymi.
Autorzy projektu mieli nadzieje na sprawiedliwe wpłaty. Nie przeliczyli się - model biznesowy "płać, ile uważasz za słuszne" okazał się rentowny.
Przez Facebooka ciężko na bieżąco śledzić wpisy nawet kilku osób - trzeba rozwijać w dół listę publikacji, czasem jesteśmy przenoszeni do "najpopularniejszych aktualności" i nie widzimy nowych treści...
Ładną tablicę, którą szybko możemy przejrzeć, tworzy darmowy serwis PostPost.com. Wygląda ona jak gazeta. Pomijane są statusy (krótkie tekstowe wiadomości), więc widzimy zbiór ciekawych linków, filmów i zdjęć, a nie osobiste wywody.
Ja preferuję rygorystyczny dobór śledzonych osób, więc wystarcza mi interfejs Facebooka, ale zapewne wielu osobom PostPost przypadnie do gustu. W zasadzie jeśli zrobimy konto Facebooka specjalnie do śledzenia treści, to otrzymamy dosyć solidną konkurencję dla RSS. Kto wie, może w tym serwisie leży przyszłość agregatorów nowości?
W lutym 2010 roku ruszyła genialna kampania reklamowa Old Spice. Zaczęło się od reklamy, przy której Chuck Norris wymięka:
Jako ciekawostkę podam, że jedyny fragment tego filmu zrobiony przy użyciu komputera obejmuje sypiące się diamenty. Reszta to jedno płynne ujęcie na planie, a wszystkie przedmioty i efekty są rzeczywiste.
Opublikowano 29 stycznia 2011
Kategorie: Wszystkie, Zarabianie
4
W Chrome zawsze brakowało mi działającego rozszerzenia, które by pokazywało na żywo zarobki z AdSense. Napisałem więc takowe i udostępniłem za darmo pod nazwą Google AdSense Live Earnings Checker. Za samo wrzucenie do Chrome Web Store musiałem zapłacić $5 (za wolontariat też trzeba płacić :/), więc liczę, że zwróci się z dotacji PayPalowych.
Poniżej kilka słów o tym, jak działa rozszerzenie.
W 95 odcinku podcastu SitePoint przedstawiono dosyć techniczny, ale interesujący wywiad na temat wykrywania obsługi najnowszych elementów HTML5 i CSS3 w różnych przeglądarkach za pomocą biblioteki JavaScript zwanej Modernizr.
Zwrócono też uwagę na listę elementów, których obsługi nie da się wykryć.
Jeśli ktoś chce być dobrym front-end developerem, używającym najnowszych zdobyczy technologii webowych, raczej musi się z tym zaznajomić. Dla zachęty dodam, że Modernizra używa m.in. Twitter.